“Czyli jednak USG piersi jest lepsze” powiedziała do mnie ostatnio pacjentka, kiedy w trakcie wykonywania USG piersi znalazłem jej kilkumilimetrową torbiel.
Wytłumaczyłem Pani, na czym polega różnica pomiędzy mammografią i usg i wynikami tych badań. A ponieważ często zdarzało mi się poruszać tą kwestię w gabinecie w trakcie rozmów z pacjentkami, to postanowiłem rozwinąć ten wątek tutaj. Będzie prosto, łatwo i przyjemnie 😉
Zasada działania mammografii i ultrasonografii
Mammografia wykorzystuje do obrazowanie piersi promieniowanie rentgenowskie (czyli takie jak przy zwykłym zdjęciu płuc) zaś w USG używamy wiązki ultradźwięków.
Z tego wynika różnica w otrzymywanych obrazach w zależności od budowy piersi (gruczołowe vs tłuszczowe) oraz celu w jakim wykonywane jest badanie (badanie diagnostyczne vs screening).
W dużym uproszczeniu piersi o budowie gruczołowej w MMG są białe, zaś potencjalne guzy również są białe, co sprawia, że MMG nie jest dobrą metodą w obrazowaniu piersi gruczołowych (dlatego nie zaleca się MMG u kobiet młodych, przed menopauzą, gdzie piersi z założenia są właśnie o utkaniu gruczołowym). Zaś u kobiet w wieku pomenopauzalnym (arbitralnie przyjętym jako 50+) piersi są zazwyczaj z przewagą utkania tłuszczowego (ciemnoszare w obrazie MMG), w obrębie którego potencjalne guzy (koloru białego) będą dobrze widoczne.
Jeśli chodzi o znajdowanie w USG torbieli, które nie były opisywane w screeningowej mammografii i zaskoczenie pacjentek z tym związane, to wynika to z niezrozumienia idei programu przesiewowego oraz otrzymanego wyniku.
W opisie mammografii screeningowej przy tzw. dobrym wyniku otrzymujemy list z formułką “ wykonano badanie MMG, które nie wykazało zmian podejrzanych”. To jest właśnie sedno tego badania i wyniku. Mammografia przesiewowa (screeningowa) ma tylko odpowiedzieć na pytanie czy jest widoczna zmiana podejrzana o raka piersi, czy nie ma. Dlatego wynik brzmi – nie wykazało zmian podejrzanych. Może być widocznych kilka zmian łagodnych o charakterze torbieli, czy gruczolakowłókniaków, ale opisujący radiolog nie zająknie się o nich ani słowa, bo on szuka zmian podejrzanych (o raka).
Problemem jest, kiedy MMG wykonuje się u kobiety o mieszanym (gruczołowo-tłuszczowym) lub gruczołowym utkaniu piersi. Wtedy radiolog niestety jest trochę “ślepy” i nie jest w stanie powiedzieć, czy na białym tle tkanki gruczołowej widać jakieś białe guzki. Najczęściej pacjentka otrzymuje wtedy zalecenie wykonania uzupełniającego usg piersi.
USG piersi można wykonywać przy każdym rodzaju utkania piersi i jest badaniem z wyboru u kobiet w wieku przedmenopauzalnym (z powodów, które podałem wcześniej). Wadą tego badania jest to, że ciężko uwidocznić w usg skupiska mikrozwapnień, które są dobre widoczne w piersiach o utkaniu tłuszczowym, a które mogą odpowiadać rakowi przedinwazyjnemu (in situ).
Przyczyną, która zniechęca kobiety do wykonywania mammografii jest czasami bolesność przy badaniu, trudności z wykonaniem badania przy małych piersiach (ciężko ułożyć pierś na kasecie). Odwrotnie – duże piersi (gigantomastia) ciężko się ocenia w usg, gdyż jest ryzyko, że przy dużym obszarze pewien fragment piersi zostanie pominięty przez lekarza wykonującego badanie (w MMG od razu widać całą pierś).
Reasumując – nie ma badania idealnego. Wszystko zależy od wieku pacjentki, budowy piersi oraz celu w jakim wykonujemy badanie.
Podsumowanie
W dużym uproszczeniu:
- kobiety po 50r.ż. jako podstawowe badanie przesiewowe powinny wykonywać MMG piersi co 2 lata, ewentualnie usg piersi jako badanie uzupełniające
- kobiety młodsze – jako badanie z wyboru usg piersi co 12 miesięcy